8.XII...
Komentarze: 0
Czasami człowiek ma dni które są dla niego radością ale inne są takie że płakać się chcę z byle powodu.
U mnie nie ma już chyba ani takich ani takich.
Jestem zamknięta w sobie. Do nikogo się nie odzywam. A do kogo niby mam się odzywać? I po co? Po to by zaraz usłyszeć długi komentarz dotyczący tego co przed chwilą powiedziałam? Nie dziękuję!
Jestem wyzywana od wariatek. Mówią że sekta mi zabrani z mini rozmawiać. Jaka sekta? Oni chyba wszyscy powariowali! A niech właściwie sobie mówią. Co mi po tym?
Udaje że ogłuchłam. To jest po prostu najlepszy sposób. Może im się w końcu znudzi jak się zorientują że na to nie reaguje.
Dodaj komentarz